Warmia, nie Mazury?
Wielu z nas północno-wschodnia część Polski kojarzy się wyłącznie z Mazurami.
Niewiele osób planując kilkudniowy wypad z przyjaciółmi rozważa Warmię. Dlaczego?
Ponieważ to kraina ciągle jeszcze owiana tajemniczością, skrywająca zupełnie dzikie, dziewicze miejsca.
Dziś odkryjemy przed Tobą niektóre z nich!
Zacznijmy jednak od tego gdzie przebiega granica miedzy Warmią i Mazurami.
Warmia obejmuje m.in takie miasta jak Olsztyn, Biskupiec, Orneta czy Lidzbark Warmiński.
[Źródło: http://www.mazurytravel.com.pl]
Z pewnością, w którymś z nich byliście. 😉
Kraina ta leży na terenach dawnych Prus. Dawno temu zamieszkiwały ją takie plemiona jak: Nangowie, Pomezanie, a także Warmowie, którzy zostali podbici przez Krzyżaków.
Znajdziecie tu niejeden zamek Krzyżacki oraz zamki biskupie, które decyzją papieża Krzyżacy zmuszeni byli oddać duchowieństwu. Główna katedra biskupów mieściła się we Fromborku.
Naprawdę warto tam zajrzeć!
[Źródło: http://www.frombork.pl
Po zakończeniu II wojny światowej Warmia znajdująca się pod panowaniem Niemiec została przyłączona do Polski.
Gwary warmińskiej już raczej nigdzie nie usłyszymy ponieważ praktycznie odeszła w zapomnienie.
Na całe szczęście, są ludzie którym zależy na historii swoich przodków. Dzięki ich wielkim staraniom wpisana została na listę niematerialnego dziedzictwa narodowego.
No dobrze, ale gdzie ta DZICZ?
Lepiej pokazać niż opowiadać. Najlepsze zawsze na koniec 😀
Te wszystkie niesamowite miejsca otaczają gospodarstwo agroturystyczne w Kaszunach, który prowadzimy już od 7 lat. Najczęściej przyjeżdżają tu rodziny szukające atrakcyjnego przyrodniczo miejsca na odpoczynek, wolnego od codziennego zgiełku.
Cisza, spokój i malowniczy krajobraz znajdują wielu miłośników.
Pensjonat położony jest nad niewielkim, kameralnym jeziorkiem.
Lubimy przy nim spędzać ciepłe dni.
Na marginesie dodamy, że mamy tu piękne niebo!
Gdyby mógł z pewnością potwierdziłby te słowa sam Mikołaj Kopernik, który spędził na Warmii 40 lat swojego życia. A potem wpatrując się w gwiazdy stworzył taka jedną teorię… 😀
Fot. Adam Wełnicki